Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 01.08.2011, 13:44   #22
rambo
 
rambo's Avatar


Zarejestrowany: Mar 2005
Miasto: Wrocław
Posty: 7,442
Motocykl: Nie mam już Afryki
rambo jest na dystyngowanej drodze
Online: 4 miesiące 2 dni 2 godz 39 min 26 s
Domyślnie

Dziewiąty dzień wycieczki


Pierwsze o czym myślałem po obudzeniu to żeby była ładna pogoda jak wjedziemy pod Kazbeg.
Niby jest mgła ale to góry więc pewnie się zaraz przetrze
Przygotowaliśmy motocykle, pozdejmowaliśmy wszystkie niepotrzebne bagaże.
Słońce coraz mocniej roztapia mgłę i pięknie świeci po szczytach.
Nagle pojawił się gospodarz. Odradził nam jechanie pod Cminda Sameba. Tylko auto terenowe.
Jakiś Polak ostatnio podobno złamał tam nogę na motocyklu...
Widocznie jakiś słaby z niego był kozak, olewamy wskazówki szefa i jedziemy na lekko.
_MG_9810.jpg





Podjazd ma około 5km.
Trochę kamieni, trochę błota, ale na szosówkach wjeżdżają wszystkie nasze motocykle.
_MG_9813.jpg




Widoki POWALAJĄ !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Cminda Sameba. Kościół jest położony na wzgórzu, na wysokości 2170npm.
Klasztor został zbudowany w XIV wieku. W 1988 r.
władze sowieckie zbudowały kolejkę linową na wzgórze ze stacją w Cminda Sameba i Kazbegi.
Mieszkańcy Kazbegi potraktowali to jako profanację ich świętego miejsca i zniszczyli kolejkę.
Stacja początkowa dalej stoi obok hotelu Intourist, a w środku miejscowości stoi jej podpora.
_MG_9821.jpg

_MG_9829.jpg

DSC00812.jpg





Znajduje jeszcze na gps jakiś szlak pod górę Kazbeg. Napewno nie da się tam wjechać bo to wygasły wulkan i ma 5000 npm
74 Kazbek.jpg




Przy monasterze kierowcy terenowych busików znowu odradzają nam jechanie tam na moto, mówią że droga bardzo trudna.
Na 4000 npm jest stacja meteorologiczna, w której od kilku dni są turyści i nie mogą zejść niżej bo ciągle szaleje tam burza śnieżna..
OK, aż tam nie dojedziemy.
Pojechał tylko Dżejson i ja. Faktycznie drogą po chwili zrobiła się nie przejezdna nawet dla naszych motocykli.
Dojechaliśmy tylko do osady gdzie mieszka około 10 mnichów i młody pies, owczarek kaukaski których tu pełno.
_MG_9820.jpg




Wracamy na bazę. Pakujemy kufry i kierujemy się z powrotem na drogę wojenną w strone Tibilisi.
_MG_9834.jpg

DSC00835.jpg

_MG_9835.jpg





Dziś mamy piękną pogodę Zatrzymujemy się koło niewielkich tworów wulkanicznych.
DSC00839.jpg

DSC00840.jpg

_MG_9841.jpg




Zafascynowany widokami i jazdą zapominam zupełnie, że jadę od wczoraj na rezerwie...
_MG_9845.jpg

_MG_9842.jpg





Jak widać Dżejsona nie trzeba nawet prosić o pomoc.
Sam chwycił butelkę po jogurcie, i odlał od siebie litra wachy
_MG_9847.jpg




Tankujemy na pierwszej napotkanej nowoczesnej stacji.
_MG_9848.jpg



Potem tankujemy winem camelbagi, żeby się lżej jechało :P
DSC00848.jpg




Sikanie do przepaści - bezcenne ! tego nie kupisz kartą mastercard
DSC00863.jpg


Jadąc drogą wojenną na południe docieramy znowu pod twierdzę Ananuri.
Zaraz za twierdzą odbijamy z gruzińskiej drogi wojennej w lewo i kierujemy się drogami szutrowymi w stronę Kacheti.
Gruzińskiego regionu wina
Po drodze było tyle dziur i pyłu że nie mamy żadnego zdjęcia z tego odcinka.
Cel na dziś do przepięknie położone miasteczko Signagi.
01.jpg

07.jpg



Leży ono około 115 km na południowy wschód od Tbilisi.
Położone jest na wschodnim wzgórzu pasma górskiego Gombori.
Usytuowane na wysokości 790 npm., skąd roztacza się widok na Alzańską równinę oraz w oddali na szczyty Wysokiego Kaukazu.
Signagi po turecku znaczy port... ale to musiało być naprawdę dawno
Cud Miód Malina dla oczu !
DSC00894.jpg

Sighnaghi_(სიღნაღი)_(1).jpg




Znajdujemy pensjonat u Nato i Lado
DSC01810.jpg



Postanawiamy sobie w tym urokliwym miejscu naszej planety zrobić dzień przerwy
mapa_grouzji_03.jpg

mapa_gruzji_08.jpg

Ostatnio edytowane przez rambo : 02.08.2011 o 00:33
rambo jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem