Hej,
nie ma co wrzucać wszystkich "starych" garminów do jednego worka bo w ramach samej serii 60 wychodziło dużo zupełnie różnych modeli (podobnie z etrexami).
Co do słabych anten - faktycznie visty/legendy bez literki H w nazwie miewają problemy z sygnałem (n.p. w gęstym lesie lub przy dużym zachmurzeniu, pod dachem samochodu też nie chciały trzymać sygnału), ale n.p. 60, zwłaszcza serie z literką C nie miały już takich problemów. Vista HCX łapała sygnał nawet w budynku,
Co do map: na 60CX i CSX, Viście/Legendzie HCX nie ma problemów z odpaleniem map NT - testowałem i na 100% działa. Za inne nie ręczę.
IMO ze "starszej" generacji obiorniki 60 CSX i CX(bez kompasu - zbędny gadżet na moto) oraz Visty/Legendy HCX są jeszcze zupełnie użyteczne, ale raczej do zastosowań offroadowych, bo na szosę bardziej już się kalkuluje Larka AT kupić.
Nie ma sensu kupować już odbiornika bez karty (brak literki X w nazwach w/w), bo obecnie mapy są na tyle duże, że taki odbiornik traci sporo na użyteczności (zwłaszcza jak chce się podróżować).
Starsze generacje są dosyć czułe na wielkość (rozmiar na karcie) map i innych dodatków (punkty n.p.) - im więcej im tego dobra załadujemy tym wolniej będą działać - warto o tym pamiętać klnąc na ich opieszałość. Garmin zdaje się zalecał nie przekraczać 256 mb map.... podczas, gdy zwykle wrzuca się ok. 1gb.
Z obserwacji wnioskuję, że warto zainwestować w szybszą (lepszej jakości) kartę, bo zauważalnie przekłada się to na prędkość działania odbiornika.
Natomiast nie polecam już kupować odbiorników typu quest, V,, III, 26xx oraz innych bez kart pamięci lub z dedykowanymi kartami garmina (są takie wynalazki), gdyż zwyczajnie się już zestarzały i robią się nieużywalne - na pewno ich użyteczność jest nieproporcjonalna do ceny jaką trzeba dać.
Czasem, jeśli ktoś potrzebuje koniecznie i konkretnie tylko map garmina warto kupić najtańszego nuvi 205 (samochodowy==niepancerny), bo nie kosztuje to wiele (poniżej 200zł używki) a daje już możliwość użycia tych map. Fakt, że jego możliwości w porównaniu do outdoorowców są mizerne, ale może mieć to sens jeśli jakiś obszar jest dostępny tylko na mapach garmina i jest nam bardzo potrzebny. To też chyba jedna z najtańszych opcji na której można puścić własnoręcznie zrobione mapy wektorowe. A jak ktoś jeździ tylko po szosie i nie ma wygórowanych wymagań może też z powodzeniem służyć za podstawową nawigację.
pzdr, Adam
P.S.
etrex = rodzina odbiorników outdoorowych (podobnie jak 60, tylko są mniejsze, mniejszy ekran i mają mniej przycisków == bardziej pokopane używanie, ale do ogarnięcia). Na serię tą składa się kila "podgatunków", n.p. :
- tzw. żółtki (odbiorniki bez obsługi map)
- summit
- venutre
- legend
- vista
Każdy z nich występuje w kilku odmianach oznaczanych różnymi literkami.
Obecnie z tego sens mają jeszcze odbiorniki z 2 ostatnich rodzin oznaczone literkami HCX (legend to to samo co vista, tylko bez kompasu i barometru).
Ich bezpośrednimi odpowiednikami są 60 CSX (Vista HCX) i 60 CX (Legend HCX). Zaletą etrexów jest to, że są zauważalnie tańsze niż analogiczny model 60tki (o jakieś 300 mniej-więcej), czyli używkę można mieć za ok. 400-500 zł.
Choć IMO lepiej wtedy jednak zainwestować w "następcę" etrexów, czyli Dakotę - ceny niewiele większe a możliwości już owszem.
__________________
lc4.pl - nowa strona pomarańczy
|