W różnych miejscach człowiek nocował w czasie poprzednich wypraw. Tych małych i tych mniejszych. W różnych. Były to schroniska. Hotele. Stacje paliw. Niezliczone pola, lasy. Chaszczolasy. Pustkowia. Boiska. Najpiekniej? Chyba pod Kościołem w Grecji. No ale żeby spać w Menelowni

?
Menelowania jak menelownia. W skali gwiazdek od * do ***** to ta miała **. Budynek Staszka to solidna konstrukcja. Co z tego że w srodku nie ma nic. Gołe brudne ściany. Nie ma prądu. No ale jest sucho. A namiotu nie bede rozbijał bo w ogródku dzungla i butelki w trawie...
Ponoć najgorzej w zimie. Brak kilku szyb sprawia że jest zimno. Kaflowy piec daje ciepło póki sie w nim pali. Z rana jedynie kilka pierzyn grzeje człowieka.
Śmierdzi. Ale sucho. Rozkładam karimate w jedym z pokoji. Nie no... "Człowiekiem Jestem i Nic Co Ludzkie Nie Jest Mi Obce". Dobra. Dobra. Ale gdzies są granice


Może trzeba było rozłożyć namiot w ogródku w tej dzungli

?
Śmierdzi. Nie. Wali. Można by otworzyć okno. Ale wtedy zjedzą nas komary żywcem. A może jak wlecą? To padną od razu?