Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 15.08.2011, 05:48   #20
jagna
 
jagna's Avatar


Zarejestrowany: Nov 2010
Miasto: Z.Góra
Posty: 1,783
Motocykl: BMW F700GS, DR 350
jagna jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 miesiąc 2 tygodni 1 dzień 20 godz 7 min 10 s
Domyślnie

Hmm. Fajniej się pisało, jak się widziało że ktoś to czyta
Ale niech tam...

Dzien 4
Dzis mamy zaplanowany Bryce Canyon National Park, jedno z dwoch „must see” w Utah. Zeby oszczedzic nieco czasu, wyjezdzamy bez sniadania (ale harleyowcy z pokoju obok i tak sa pierwsi) i ruszamy. Po drodze przejezdzamy jeszcze przez Red Canyon, ktory w porannym swietle wyglada oblednie. Czerwone piaskowce w sloncu....
IMGP2330a.jpg
IMGP2337a.jpg
Zatrzymujemy sie na sniadanko w lokalnej knajpce. Nasze zoladki mowia „glosne nie” dla omletow, bekonow, kielbasek i innych ociekających tłuszczem potraw z samego rana. Chleba brak, platki z mlekiem to tylko na filmach. Co by tu zjesc, zeby nie lezalo na zoladku przez pol dnia? Droga zmudnych negocjacji z kelnerem dostajemy tosty z dzemem oraz jajka sadzone. Goska uprosila „some vegetable” i dostała cztery plasterki pomidora. Dana przekonuje sie za to do bekonu. Co nam się bardzo podoba, to bezplatne dolewanie napojow do oporu. Moze troche marudze, ale naprawde amerykanska (albo raczej prowincjonalnie amerykanska) dieta mi nie podeszla...

Ale sama knajpa - polecam!
IMGP2340a.jpg
Na powyższym zdjęciu widać, jak małym samochodem jeździłyśmy... Oczywiście jak na amerykańskie warunki
Docieramy do Bryce, kolejne 25$ za wjazd, zostawiamy naszego coraz mniej białego Dodge’a Caliber na parkingu i ladujemy sie w bezplatny autobus objezdzajacy park. Bryce oferuje glownie widoki z gory na kanion. Jedziemy na ostatni przystanek i wracamy na pieszo. Nie dajemy sie juz zwiesc ostrzeżeniom jakie to hiking jest niebezpieczne i wymagające i idziemy w sandalkach (a niektore w sukienkach) . Glowne szlaki przypominaja nawierzchnia chodnik, dosc czesto sa wybetonowane. Widoki znow zapieraja dech, zaczynamy sie do tego przyzwyczajac Wystepuje tu forma skalna zwana hoodoo, to taki slup skalny czy ostaniec z piaskowca. Wystepuje z reguly stadami i przypomina wtedy organy. Jestesmy dosc wysoko (cos kolo 9000 stop) i jest nieco chlodniej, czyli okolo 35 stopni. A czasem zdarza sie kawalek sciezki w cieniu nawet...
IMGP2348a.jpg
IMGP2357a.jpg
Dziwi mnie kompletny brak barierek, a mozna bez problemu spasc 1000 m w dol. Jakoś to trochę kłóci mi się z opowieściami, jak to w USA można się o wszystko skarżyć. A o niezabezpieczone szlaki nie?>>
Zatrzymujemy się mniej więcej co 100 m na kolejne „geologiczne” czyli skalne fotki. Ciekawe, czy ktoś zdoła to kiedyś obejrzeć….
IMGP2360a.jpg

IMGP2364a.jpg
IMGP2380a.jpg
IMGP2389a.jpg
a to powyżej to właśnie hoodoos

IMGP2404a.jpg
Po 2-3 godzinach na szlaku i kolejnych (prawie) oparzeniach słonecznych lądujemy w schronisku na kawie, która kończy się regularnym obiadem. Gosia probuje łosiny (czyli mięsa z łosia) ale zachwycona nie jest. Ja za to dostaję tak zimny sorbet, że łyżeczka przymarza mi do języka
Wracamy do auta, które jak zwykle po postoju w słońcu (cienia brak, słońce w zasadzie świeci w pionie) przypomina piekarnik. Ciekawe, że amerykanie nie wpadli na pomysł zadaszeń parkingów, jakie można spotkać np. na południu Europy…
Punkt drugi na dziś „Kodachrome State Park” . Dziwna nazwa parku pochodzi (może starsi pamiętają) od kliszy marki Kodak, która była tu testowana w latach 30. A jest na czym testować! Przyznam od razu, że skusił mnie opis w przewodniku : w wolnym tłumaczeniu „fallusopodobne formy skalne”. Park jest mały, trochę z boku, no i stanowy, a nie narodowy. Czyli tanio i bezludnie. I dokładnie 67 fallusów Niestety wszystkich na zdęciach nie mam…
IMGP2405a.jpg
IMGP2413a.jpg
IMGP2420a.jpg
IMGP2422a.jpg
I widzę po raz pierwszy prawdziwego kowboja w pracy, tzn. zaganiającego bydło

Wracamy nieco wcześniej do Panguitch, bo jutro rano chcemy ruszyć skoro świt i trzeba się jeszcze dziś spakować.
Zasypiam z pięknymi obrazami z Kodachrome State Park przed oczami
__________________
Grzeczne dziewczynki idą do nieba, niegrzeczne idą tam, gdzie chcą

Ostatnio edytowane przez jagna : 15.08.2011 o 07:07
jagna jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem