16.08.2011, 18:07
|
#27
|
Zarejestrowany: Nov 2010
Miasto: Z.Góra
Posty: 1,783
Motocykl: BMW F700GS, DR 350
Online: 1 miesiąc 2 tygodni 1 dzień 20 godz 7 min 10 s
|
Dzień 5
Opuszczamy sielskie Panguitch i ruszamy na północny wschód, na drugi kraniec Utah. Mamy przed sobą prawie 500 km krętymi drogami, więc będzie to dzień głównie „samochodowy”. Nocleg mamy teoretycznie zarezerwowany w hostelu w Moab, ale czy faktycznie, nie dane nam było sprawdzić, bo Internet znowu nie działał.
Mała dygresja: stwierdzamy, że po powrocie piszemy zbiorczą reklamację do Orange oraz Ery (ups, T-Mobile). Oprócz największych miast mamy totalny brak zasięgu, pojawia się on jedynie czasem po drodze i wtedy wysyłają się automatycznie wszystkie smsy (uprzejmie proszę o wybaczenie tych, których moje wiadomości obudziły o 4 nad ranem). A dookoła wszyscy rozmawiają przez telefon! Nie wiem, czym to było spowodowane, chyba brakiem umowy z lokalną siecią? Do tego Gocha kupiła pakiet minut w roamingu, który miał działać w USA, a działał wyłącznie w UE… I jeszcze prawie brak internetu – jesteśmy odcięte od świata. A może i dobrze, wakacje w końcu…
Przed odjazdem kilka zdjęć kowbojskiego miasteczka Panguitch:
IMGP2429a.jpg
IMGP2431a.jpg
Dana z Johnem Waynem>>
IMGP2433a.jpg>
__________________
Grzeczne dziewczynki idą do nieba, niegrzeczne idą tam, gdzie chcą
|
|
|