To ja jeszcze z innej beczki.
W środe wróciłem z Bieszczad. W okolicy soliny puściłem się ściezką rowerową, a że było po deszczu, miałem namiastkę waszych wypocin (zawróciłem po tym jak
1. wywinąłem orła z półobrotem na swojej AT na łące spadającej w stronę Soliny,
2. miałem problem z podjazdem pod górę na glinianej ścieżce
3. po przejechaniu strumyka (:-) zobaczylem mazistą kałużę z zielono-brązową naroślą i nieznanym podłożu (:-(
S Z A C U N E K dla Was
PS Wielkie dzięki dla Bloba (zobaczył obcą afryke na poboczu - moją - i stwierdził, że musi się zatrzymać i pogadać. Nawet pompe paliwa zaproponował - bo nawalała - i zaprosił do siebie. Za to szanuje ludzi z AT.
|