Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 02.09.2011, 21:43   #67
jagna
 
jagna's Avatar


Zarejestrowany: Nov 2010
Miasto: Z.Góra
Posty: 1,783
Motocykl: BMW F700GS, DR 350
jagna jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 miesiąc 2 tygodni 1 dzień 20 godz 7 min 10 s
Domyślnie

Po popołudniu spędzonym na ogrodzie nastrój mam nieco melancholijny. O 19 zaczyna zapadać zmrok, ogniki i cisy mają już czerwone owoce, dzikie wino całe w purpurze, tulipanowiec zaczyna gubić liście, wszędzie zaczyna powoli wyzierać żółty kolor... Jesień idzie... Niechybnie...

A jeszcze niecałe dwa tygodnie temu grzałam się nad Morzem Karaibskim...
Ale zawsze można powspominać:

Dzień 10

Dziewczyny mają kolejny pracowity dzień (a w zasadzie pół), a ja znów na plażę z książką. Spotykam rodaków, których poznaję po okładce książki, i usiłuję wypytać o ciekawe okolice. Dostaję odpowiedź: Jesteśmy tu dopiero 5 dzień, jeszcze nie zdążyliśmy wyjść z hotelu... no comments...

W południe opuszczamy hotel i udajemy się promem na Isla Mujeres. Jak tu nie odwiedzić Wyspy Kobiet? Cele mamy dwa: podobno najpiękniejszą plażę w okolicy oraz żółwiarnię. Zgadnijcie, którego nie zdążyłyśmy zrealizować...

Na promie ciut ochłody:




Na powyższym zdjęciu nie bardzo widać, ale siedzę obok mulatki. I z przerażeniem obserwuję, że mój odcień skóry na nogach jest identyczny!

Isla Mujeres jest totalnie nastawiona na turystów, ale mimo to coś w sobie ma. No i sprzedawcy na szczęście nie są nachalni. Żadnych "majfrendów"

Ciut Meksyku:




I ciut turystycznego Meksyku:




Docieramy na Playa Norte, faktycznie jest ładnie:


Postanawiamy nie wydawać 15$ na leżaki i rozkładamy własne ręczniki. 2/3 z nas mieszka w Poznaniu

Plaża jest boska. Fal - brak. W końcu można spokojnie popływać:


Albo poleżeć (moja ulubiona czynność):

(Dunia: piasek i muszelki ochoczo wpływają do majtek, podobnie jak w Acapulco )

Albo popozować do zdjęć:


Kiedy zaczyna nas boleć skóra (mimo filtrów) uciekamy na obiad. Znajdujemy fajną knajpkę z zacienionym patio:


I delektujemy się kuchnią meksykańską:


No i trzeba wracać, bo zaraz odpływa ostatni prom do Cancun...


Na powyższym sytuacja typowa, czyli pot spływający po plecach i mokra koszulka. Ale co ciekawe, nawet siedząc w nieklimatyzowanym autobusie nie czuć "ludzkich" smrodków, w przeciwieństwie do naszego kraju... Inny metabolizm, czy co?
__________________
Grzeczne dziewczynki idą do nieba, niegrzeczne idą tam, gdzie chcą
jagna jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem