podziękować wszystkim piszącym! Sprawdzam wszystkie sugestie diagnostyczne. Wezwany na odsiecz wykształcony elektrycznie stwierdził, że
po primo: aku jak ta lala,
po secundo: prąd wychodzi z włącznika, bieży ku przekaźnikowi, z przekaźnika niby wychodzi, a do oprawek żarówek nie dochodzi i
po tertio: trzeba by obnażyć całą instalację od aku począwszy na tej plątaninie pod zegarami skończywszy by mieć ogląd całości. Wykształcony elektrycznie wysunął postulat, że z pewnością jest to jakaś pierdoła, która z racji swej nieistotności potrafi wydatnie zepsuć samopoczucie użytkownika pojazdu. Chciałbym bardzo by wykształcony elektrycznie miał rację...