Majki
Ludkom z forum f650gs.pl chcialem pokazac piekno ukrainskich karpat.
Znalazlo sie dwoch chetnych - dla kolegi na malym f650gs byla to pierwsza i nie latwa lekcja jazdy w terenie.
Meczyc sie

Zdecydowanie nie ...
Mam dla chlopakow duzy szacunek za upor i chec jazdy - w koncu ich puste f650gs wazyly tyle co zaladowane moj xchallenge i te610 Pingwina.
Wyjazd pod haslem no pain, no gain - po tych kilku dniach widac bylo niezly progress w technice jazdy - a chwile walki z przyroda, soba i maszyna zawsze zapamietuje sie na dlugo....
A motocykl ... to tylko narzedzie ... nie wazne jaki znaczek mamy na bokach dwoch kolek ... fajnie ze spotykamy sie gdzies tam na szlaku !!