No kurna, nie mialo kiedy - dusi mi paskudnie, gasnie sama w try miga jak tylko sie nie dodaje gazu (na sprzegle nawet), mocy ni ma w ogole - pierwsze co to uderzylem do szparaga, mowil ze sprawdzic filtr powietrza - ale czy jakby z nim cos bylo to by taka byla przyduszona na calych obrotach? Odpowietrzenie gaznika musze sprawdzic, ssanie w gaznikach tez ale jedno mam w ogole odlaczone, a drugie - tez kwestia, czy by dusilo na calych obrotach? No i pompkia do sprawdzenia..
Moze ktos ma jakis pomysl?
Jutro bede grzebal jak przez noc nie przejdzie samo

10 dni temu na offie mi sie tak samo zrobilo i odetkalo sie po godzinie-2, teraz przejechalem jakies 100 km i troche minelo i poprawilo sie _troszke_, nie czaje o co cho..
Gwoli szczegolow - zeby w ogole ruszyc z 1 musze dobrze odkrecic, ciezko sie rozpedzic powyzej 2 na normalnej drodze, z dobrej gorki na ostatnim idzie jakies 4,5 tys obrotow na odkreconym do konca.. pali na 2 gary, przynajmniej kolektory sa cieple..
Nic to, pozdro z Armenii
PS jak sprawdzic pompkie? odlaczyc i czy pompuje po prostu na rozruchu, czy cos jeszcze?