Uratowało mnie nagłe załamanie pogody oraz kąpiel w rozpadlinie w, która najpierw wpadł Rysiek a później ja.
DSC06685.jpg
Odwrót stał się nieunikniony.Byliśmy niepocieszeni.
Cóż nieudała się wyprawa naszych himalaistów na Makalu i nie udała się wyprawa Rycha i Calgona na Galdhopiggen.
Życie jest przewrotne a pogoda zmienna.
Godząc się z porażką ruszyliśmy dalej.
W drodze do lodowca rozpościerał się iście księżycowy krajobraz.
DSC06696.jpg
Dojeżdżając w okolice Nigardsbreen znaleźliśmy odpowiedni camping.
Rysiek co prawda pytając o cenę hyty został opluty sałatką śledziową, którą akurat spożywała babcia wynajmująca domki, ale wrócił z kluczykiem i ochoczo zabrał się za rozpakowanie ciuchów.
Przed nami wycieczka na lodowiec.
Pokrzepieni kilkoma kroplami bezcennego trunku ruszyliśmy ku kolejnemu wyzwaniu.
Generalnie nie musieliśmy się spieszyć bo i tak noc będzie biała, ale za to turystów będzie mniej.
[MAP]http://maps.google.pl/maps?saddr=Geiranger,+Norge&daddr=Galdh%C3%B8piggen,+Norwegia+to:Nigardsbreen, +Norge+to:Nigardsbreen+Camping,+Norway&hl=pl&ie=UTF8&ll=61.866511,7.536621&spn=4.053142,9.876709&sll=61.433515,7.888184&sspn=1.027077,2.469177&geocode=FayQswMd3_ZtACnJfDEObSYURjETcz-dkUBb7g%3BFZB_rAMdYtZ-ACnZJ7IXHgYVRjHgNntOouUAHQ%3BFXcrrQMdZw5uACFwPAzXN AxZeA%3BFdnIrAMdagNvACEgN57Lu4B-Vg&vpsrc=6&mra=ls&t=m&z=7[/MAP]