Zazigi...Ulka...JESTESCIE NAJBARDZIEJ ODJECHANA PARA O JAKIEJ SLYSZALEM

Takie perypetie zlamaly by nie jednego/jedna,a niektore sytuacje(szczegolnie te z motocyklem)ocieraly sie o nazywanie ich cudem.Mimo to,na przekor losu parliscie wciaz do przodu,smiejac sie pechowi w twarz,a na koniec pokazujac mu gdzie jego miejsce...MIAZGA
GRATULUJE WAM i nie moge sie doczekac kolejnej produkcji spod twojej reki.
Pozdrawiam
Forrest