Naprawa linki to nie jest problem,dojezdzacie do pierwszej napotkanej wioski,idziecie do gospodarza,dajecie na 2 lub 3 browary(jak mocno spragniony)gosc wyciaga linke z roweru(jak nie ma jawy)montujecie to do motyckla(potrzebna jest jeszcze jakas prymitywna skretka)i gotowe.Noca nie ma tego problemu,bo ruch jest mniejszy,wylaczaja swiatla w miastach i generalnie mozna jechac

(a najlepiej wozic ze soba linke,duzo miejsca nie zajmuje)