Kolejne trzy dni podróży spędzamy w Hiszpanii. W ciepełku przemierzamy 1160 km i nieuchronnie zbliżamy się do celu naszej podróży, czyli Porto. Zanim tam jednak dotrzemy, odwiedzamy Bilbao, gdzie mamy szansę obejrzeć największą na świecie salę wystawową w Muzeum Guggenheima. Oglądane wcześniej zdjęcia budynku muzeum nie oddają tego, co widzimy na własne oczy. Zakrzywione płaszczyzny ze stali i tytanu odbijają niebo, wzgórza i rzekę.
IMG_2045.jpg
IMG_2051.jpg
IMG_2049.jpg
IMG_2069.jpg
IMG_2071.jpg
Muzeum przyciąga nietypową (jak jego bryła ) dekoracją kwiatową
IMG_2042.jpg
Dalej kierujemy się do Santillana del Mar - Kici z Olą jada oglądać prehistoryczne malowidła w jaskiniach Kantabrii (niestety nie zrobili żadnych zdjęć "z bunkra", bo oficjalnie nie wolno ) a my szukamy banku, żeby rozmienić walutę. Okazuje się bowiem,że ani na stacji benzynowej, ani w sklepie czy restauracji nie przyjmują banknotów o nominale większym niż 100 E .
Umawiamy się na ponowne spotkanie w miejscowości Ribadasella. Tylko jedna droga prowadzi przez wąwóz, trzeba się więc przygotować na liczne zakręty, ale również na fantastyczne widoki, ocieramy sie bowiem o wapienny masyw Picos de Europa (2600 m. npm). Utworzono tu park narodowy - raj dla turystów pieszych i wspinaczy.
Z jednej strony mamy więc góry, z drugiej zaś wody Zatoki Biskajskiej.
IMG_2085.jpg
IMG_2087.jpg
IMG_2102.jpg
Napawając się pięknymi widokami docieramy do Ribadaselli i ...mamy ochotę tu zostać. Piekne miasteczko i równie idylliczne widoki.
IMG_2139.jpg
IMG_2141.jpg
IMG_2142.jpg
IMG_2144.jpg
Wdrapuję się na najwyżej położone miejsce w okolicy, skąd roztaczają się powyższe widoki. W drodze powrotnej spotykam sympatycznego starszego pana - autora mini okrętów umieszczanych w szklanych butelkach.
IMG_2157.jpg
IMG_2158.jpg
Noc spędzamy w pięknie położonym kempingu w okolicy Tauran i San Martin. Fascynujące widoki, klifowe wybrzeże, morza szum, ptaków spiew i ... wszechobecny gnojny smród psujący odczucia

.
IMG_2165.jpg
IMG_2174.jpg
Ruszamy dalej - kierunek : Santiago de Compostela.
Miasto od ponad tysiąca lat przyciąga pielgrzymów z całej Europy, którzy po przybyciu na miejsce ozdabiają swe stroje muszlami małży (obecnie - ich replikami) na dowód ukończenia uciążliwej podróży. Muszle stały się symbolem pielgrzymki Drogą świętego Jakuba.
Santiago wciąż zachowuje wyjątkową atmosferę, z pięknymi starymi budowlami i krętymi, średniowiecznymi uliczkami.
Katedra - miejsce pielgrzymowania - wznosi się między czterema placami. Fasada budowli jest bardzo bogato zdobiona. Wnętrze, pomimo stałego napływu turystów zachowuje religijną atmosferę.
IMG_2178.jpg
IMG_2183.JPG
Podczas głównych uroczystości z kopuły opuszcza się
botafumeiro - olbrzymia kadzielnica.
IMG_2190.JPG
Warto również zobaczyć skarbiec, muzealna kryptę i krużganki z XVI wieku - w ich okolicach spotkaliśmy
zakamuflowanego muzyka. Sądząc po jakosci tego, co mogliśmy usłyszeć, nie był to bynajmniej pierwszy lepszy, uliczny grajek.
IMG_2193.jpg
Zmęczeni i głodni postanowiliśmy posilić się w lokalnej knajpce. Zaintrygowani opcją :
tortilla french i tortilla spain , zamawiamy toto

.
IMG_2204.jpg
IMG_2205.jpg
Dostajemy placki : jajeczny i jajeczno - ziemniaczany

. Pryskają marzenia o mięsku z warzywami zawiniętym w pyszny naleśnik

.