Porto można oglądać na kilka sposobów:
IMG_2281.jpg
IMG_2283.jpg
IMG_2280.jpg
My wybraliśmy opcję pieszą, dzięki czemu mogliśmy wtopić się w miasto i poczuć jego klimat.
IMG_2340.jpg
IMG_2286.jpg
IMG_2302.jpg
IMG_2315.jpg
Nikt tu niczego nie udaje - życie toczy się normalnym, codziennym rytmem, mimo naporu turystów. Ciasne, czasami nędznie wyglądające uliczki, jeżeli nawet nie tętnią życiem, to noszą bezsprzeczne ślady bytności ludzi i zwierząt.
IMG_2272.jpg
Wiszące na sznurku gacie, tudzież inne części garderoby tuż obok jednej z największych atrakcji miasta są dowodami na to, że prostoduszni Portugalczycy" image i dizajn "postrzegają w swojski sposób

.
IMG_2287.jpg
IMG_2325.jpg
W nadrzecznej kawiarence można własnoręcznie, przy stoliku usmażyć kiełbaskę

.
IMG_2330.jpg
Tego zdjęcia nie trzeba komentować

.
IMG_2333.jpg
W trakcie szwendania się uliczkami Porto otrzymujemy wiadomość, że Kiciemu (który pojechał w kierunku Guimaraes) prawdopodobnie padł regler. Na szczęście Wojtek ma zapasowy w obozie. Kici odpala na popych i wracają na kemping.
W drodze na parking decydujemy się zajrzeć do baaardzo lokalnie/swojsko wyglądającej spelunki , na tablicy przed którą deklarują degustację porto. Wewnątrz ciasno i gorąco, ale zostajemy - wszak trzeba się aklimatyzować
IMG_2354.jpg
Decyzja okazuje się słuszna. Degustujemy kilka gatunków, po czym po konsumpcji wybranego stwierdzamy, że poszło nam w czub! Kupując buteleczkę na wynos stwierdzamy ze zdziwieniem,że trunek ma 20 %

.
Musimy się trochę powentylować, coby wolty uleciały, bo strach na motor wsiadać !