kilka słów odnośnie jazdy Varadero .
Technika jazdy zupełnie inna jak Afryką czy KTM-em. To znaczy co prawda ma też dwa koła , kierownicę i silnik ale chodzi mi w tym momencie o pokonywanie przeszkód . Afryką i KTM-em chcąc przejechać przez przeszkodę , kałużę lub sypki piach odkręcamy gaz . Nic odkrywczego w tym momencie nie napisałem tak się po prostu jeździ . Odkręcenie gazu w Varadero w podobnej sytuacj było równe z pocałunkiem "matki ziemi" . Trzeba było często na jedynce podpierając się przy tym nogami bardzo powoli pokonywać wymienione przeszkody . W innym przypadku maszyna przejmowała kontrolę nad kierowcą i nie wybaczała tego błędu , co kilka razy miałem okazję doświadczyć . Kierownicy nie było się w stanie utrzymać . Po całym dniu jazdy ręce "przypakowane" jak po rasowej siłowni .
Co do wielkości Rosji Piotr ma rację . Jest wieeeelka , jednak z pewnością nie żałuję tego przejazdu choć był czasami bardzo nużący .