Zgodnie z planem wracamy następnego dnia na Przylądek Św. Wincentego,żeby w ciągu dnia pocieszyć oko. Obszar ten jest częścią rezerwatu Parque Natural Suoloeste Alentejano e Costa Vincentina, utworzonego głównie ze względu na specyficzną roślinność. Można tu podziwiać karłowate odmiany roślin, endemiczne nadmorskie goździki, jałowce, narcyzy, etc.
IMG_2933.jpg
Bez problemu zjeżdżamy z asfaltu na kamienisto - piaszczyste dróżki, skąd rozpościera się widok na otaczające skały i morską toń.
IMG_2925.jpg
IMG_2931.jpg
IMG_2808.jpg
IMG_2844.jpg
IMG_2920.jpg
Jak widać, nie jesteśmy stosownie ubrani na pojeżdżawkę, kierujemy się
więc tam, gdzie gołe torsy są jak najbardziej na miejscu, czyli na plażę.
Po drodze z Sagres na Cabo de Sao Vincente znajdują się dwie plaże. Pierwsza z nich, doskonale widoczna z Fortalezy -
Plajade Torcal - większa i bardziej znana, jest głównym miejscem lanserki

surferów i tekstylnych ogólnie

.
IMG_2950.jpg
Nuuuda jak widać, dobrze że otoczenie inspiruje. Natura jest wielka.
IMG_2958.jpg
IMG_2946.jpg
Po szybkim zlustrowaniu terenu jedziemy dalej do
Plaja de Beliche, już tak z ciekawości. Po drodze mijamy ruiny zawieszone nad skalnym zboczem :
IMG_2909.jpg
z taaakim pejzażem

:
IMG_2908.jpg
Pokonując galerię schodów w dół przekonujemy się,że było warto

. Plaża jest zdecydowanie bardziej kameralna, otulona niemal pionowymi ścianami klifów.
IMG_2775.jpg
Na śniadanko można sobie wyłowić omułka tudzież małżyka

.
IMG_2779.jpg
Bardzo mi się tu podoba. Klimacik jest, średnia wieku 40 +

i pełen luz, bez napinki i ciasnych tekstyliów

. Rozkładam się na piasku, odmawiając dalszej eksploracji okolic przylądka. Wojtek jedzie sam i przywozi z powrotem cieszące oczy zdjęcia :
IMG_2811.jpg
IMG_2823.jpg
IMG_2830.jpg
A ja cieszę się piękną pogodą i ciepłą wodą, starając się zasymilować z plażowymi sąsiadami. Jest pięknie

.
IMG_2786.jpg
IMG_2855.jpg
IMG_2794.jpg
IMG_2854.jpg
IMG_2858.jpg
IMG_2867.jpg
IMG_2802.jpg
Po takim relaksie droga powrotna usiana kilkudziesięcioma schodami jest bolesna

.
IMG_2897.jpg
Mój nastrój poprawia ceramiczne zagłębie, którego wnętrze wabi kolorami. Niestety te przeklęte kuferki motocyklowe nie są z gumy i mieszczę tylko kilka niewielkich "skorupek", które szczęśliwie udało mi się dowieźć w całości do domu

.
IMG_2998.jpg
IMG_3000.JPG
IMG_2938.jpg