5 min na przełęczy i ruszam dalej. Nie chcę się wychłodzić i wypadać z rytmu.

Baran gdzieś tam za mną zmierza.
Najpierw żwirowe osuwisko, później przechodzi w wąską ścieżkę po zboczu. Ruch jest, ale nie za duży.
100_0299.jpg
Chmury się fajnie przelewają przez skały
100_0300.jpg
W pewnym momencie ścieżka przechodzi w skalne półeczki idące po grani na sam szczyt.
100_0301.jpg
Czuję dreszczyk i fajny strzał adrenaliny. Atakuję bez zastanowienia.

Fajne podejście, trzeba każdy krok obmyślać.
Jak jestem już na ścianie, dochodzi Baran i słyszę kolejny lament: "ja tam nie idę, się zabić można, bez zabezpieczeń? Przecież to niebezpieczne itp." Odpowiadam, ze jest lajcik i można spokojnie iść. Baran dalej swoje. Stwierdzam, że nic na siłe, ale ja idę, a on niech robi co chce.
Ta osoba w niebieskim to starsza Pani, oczywiście Polka, która schodziła z góry. Więc luuuzik.

Proszę Panią, żeby przekazała koledze, że da się tam wejść bez problemu. Później słyszę tylko jak odmawia.
100_0302.jpg
Cóż, włażę sam.
100_0303.jpg
No i jest...najwyższy szczyt Czarnogóry, wyżej już w tym kraju nie wlezę.
100_0305.jpg
Jest skrzynka z księgą pamiątkową i pieczątką.
100_0318.jpg
Dokonuję stosownego wpisu o wyższości afrykanerów nad transalpowcami

, przybijam pieczątkę na bilecie i podziwiam widoki.
100_0312.jpg
100_0309.jpg
Na szczyt dochodzi grupka Słowaków, których widziałem na przełęczy pod szczytem. Słyszę jak mówią o Polaku co siedzi pod szczytem i nie chce wejść.
100_0308.jpg
Siedzę na szczycie, wcinam wafelka, zagryzam jabłkiem, myślę o różnych rzeczach, patrzę na okolicę i się czilałtuję. Bez napinki, dobre motto.
100_0307.jpg
100_0311.jpg
100_0313.jpg
Widoki są tylko na jedną stronę, bo z drugiej przelewa się chmura. Na szczęście aparat ma samowyzwalacz, żeby sobie zrobić fotkę na szczycie.
100_0317.jpg
Po jakiś 30min, mokra chmura przelewa się w końcu przez szczyt, więc trzeba się zwijać.
Zejście idzie mi dużo szybciej i jakoś tak na luzie pełnym, skaczę jak kozica.

Szybko doganiam Słowaków, którzy ruszyli kilka minut wcześniej
100_0319.jpg
100_0320.jpg
Na przełęczy widzę Barana, mijam go i informuję, że idę na dół...