To była rzeczywiście walka z żywiołem.

Było ciężko, ale nie było wyboru trzeba było dalej jechać.
Mimo przeciwności i kiepskich warunków, nie poddałyśmy się.

W końcu nie można pękać, tylko jechać

... nie pękać, jechać ... (tak sobie w głowie wtedy powtarzałam)

Przecież nikt nam nie mówił, że będzie lekko