30.11.2011, 23:36
|
#10
|
Zarejestrowany: Jan 2010
Miasto: Warszawa
Posty: 289
Online: 1 miesiąc 1 tydzień 3 dni 21 godz 22 min 38 s
|
DZIEŃ 1 – 20 maja, piątek
3_01.jpg
Nawet nie przypuszczałem, że będzie mi tak trudno rozstać się z rodziną. Jeszcze nie wyjechałem, a już tęsknię.
Mam nadzieję, że to jednak szybko przejdzie
Wstaję o 5.30, śniadanie itp., pomiar ciśnienia w oponach, ładowanie rzeczy na motocykl. W porównaniu z zeszłym rokiem – mam ok. 30% mniej bagażu .
Aż trudno mi uwierzyć, że spakowałem wszystko co koniecznie.
Przed 7.00 mój 4,5-letni syn Dominik jest już po śniadaniu i „pomaga” mi przy motocyklu w pakowaniu. Regulacja naciągu łańcucha i odwożę Go do przedszkola.
Pierwszy przystanek – Sulisławice. Ze 2 kilometry stąd jest miejsce, do którego jestem bardzo przywiązany. Nie mogłem nie wstąpić.
4_01.jpg
Kelner właśnie przyniósł mi herbatę i do niej: ćwiartkę cytryny, miód w małym plastikowym pojemniczku, 2 kostki cukru i jednego cukierka. Fajnie! Jest 15.26, siedzę w słowackiej knajpie, ok. 50 km za przejściem granicznym, przed Prešov, i czekam na zamówioną rybę z frytkami i surówką. Przypomniałem sobie, że Słowacja nie jest droga, posiłek kosztował mnie niecałe 5 eurobaksów.
O rany! Jest pięknie! Żadnych komarów, żadnych ludzi, tylko węgierska puszta. Jestem pośrodku niczego! Jedynie na horyzoncie widzę te charakterystyczne betonowe stodoły. Nie było jednak łatwo wydostać się z autostrady i tu trafić. Z jednej i drugiej strony niekończące się ogrodzenie, to był dopiero nakład drogi!
5_01.jpg
Pozycja noclegu wg gps: N47˚41΄49,71΄΄ E21˚17΄56,20΄΄
Najbliższe miasto: Hortobágy, HU
Dystans dzienny: 660 km
Dystans skumulowany: 660 km
|
|
|