Cytat:
Napisał fxrider
Co do patentów z rozrządem - owszem, w ten sposób na pewno się da, ale raczej nie łudziłbym się, że 500 km to przejedzie. Jeśli wałek przeżyłby taką przygodę (jak pisałem zwykle okoliczności jej towarzyszące są dosyć widowiskowe) to wolałbym zorganizować transport i go ocalić - finalnie wyszłoby to raczej taniej.
|
Europa to nie "czarna doopa". Części kurier dowiezie w przeciągu 4 - 5 dni a mając transport busem w tym czasie zdążysz już dojechać do domu. Gorzej gdy jesteśmy w samym środku Rosji, Mongoli czy innym wygnajewie. Może dlatego, że jestem zwolennikiem oldtimerów jestem też zwolennikiem naprawiania motocykla w trasie za wszelką cenę. Wiązania drutem, spawania, regeneracji tarcz sprzęgła korkiem od wina czy robieniu szlifa papierem ściernym. Żadne pateractwo współczesnej inżynierii stosowanej nie może mnie powstrzymywać przed przygodą. To taki element turystyki, najpierw remont silnika, potem ognicho, browar, mięcho przyprawione olejem z brudnych łap, a rano wstajesz, odpalasz i tylko kurz za Tobą... ehh się rozmarzyłem