Wszystkie KTM-y które miałem były w papierach dławione , przy zakupie drugiej w karierze pomarańczy nawet przyszło mi do głowy że zrobiłem się w konia i kupiłem jakiegoś zdławionego sprzęta dla włoskich emerytów , ciężko to trawiłem przez 1650 km . Niejasności zostały rozwiązane dopiero na podjeździe pod Kozie Żebro , ech te czasy

.