Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 15.12.2011, 13:53   #9
Miętus
 
Miętus's Avatar


Zarejestrowany: Oct 2010
Miasto: Legnica, Złotoryja, Łódź
Posty: 104
Motocykl: RD07a
Przebieg: Rośnie
Galeria: Zdjęcia
Miętus jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 tydzień 1 dzień 12 godz 24 min 14 s
Domyślnie

DZIEŃ II 23.08.2011r 496km
Około piątej rano zrywa mnie jakiś warkot. To wielki ciągnik przejeżdża mi prawie po linkach namiotu, w koło rosa jak cholera ale słoneczko już się wścieka. Kawa, zupka z prochów, zwijanie obozu, ten rytuał będzie się powtarzał codziennie rano. Ruszamy w trasę. Na termometrze 42 kreski. Docieramy do Sturowa. Przed nami majestatyczny Dunaj - nie widzieliśmy się przez rok. Most na Dunaju i bazylika po drugiej stronie w Esztergom jest ciekawym przerywnikiem w drogowej monotonii.
14.JPG
Około trzynastej docieramy do Budapesztu. Na szczęście nie jest to szczyt komunikacyjny ale i tak dostajemy po dupie przeciskając się przez katamarany, a pot po dupie płynie wartkim strumieniem. Potem równe, dobrze oznakowane drogi czyli nuda. Około 17,oo docieramy do granicy rumuńskiej. Podjeżdżam do "kiosku". Rumuński policjant graniczny wyciąga łapę po paszport. Rumunia i Bułgaria jeszcze nie są w strefie Schengen. Paszport jak zawsze mam w torebce na pasie zamotany w worek foliowy żeby nie zamókł, kurde jak mi się nie chce go wyciągać, więc z szerokim uśmiechem mówię do p. policjanta "Dzień dobry" a ona na to ' ZAPRASAM" i gestem pokazuje, że mogę jechać. Miło z jego strony. Mijamy Oradea i wjeżdżamy na pogórze. Wreszcie zaczęły się normalne drogi. Kręte, dziurawe a wokoło wspaniałe widoki i soczysta zieleń za co tak kocham Rumunię. Po około 40km trafiamy na pensjon i za 70 leja za dwóch dostajemy pokój z prysznicem. Fajnie, można odkleić termiki od pleców, wymoczyć jajka i zrobić szybkie pranie bo już zaczęliśmy ostro śmierdzieć. A potem zimny browarek i ... znów świat jest piękny.
84.jpg
Miętus jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem