Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 27.12.2011, 13:05   #122
Neno
 
Neno's Avatar


Zarejestrowany: Mar 2010
Miasto: Zambrów
Posty: 1,024
Motocykl: CRF1000L
Przebieg: 64321
Neno jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 miesiąc 5 dni 9 godz 15 min 6 s
Domyślnie

Poganiają z jakimś tam konkursem więc pisze, pisze Może nominują mnie do tego Pulicera czy jak się to tam nazywa



Tymczasem popołudniem ... w zasadzie co tu pisać ? Nic się nie wydarzyło, po prostu
przejazd wąwozem, tam i z powrotem. Coś niecoś warto może pokazać. Bo wrażeń opisać się nie da, nie potrafię, były zbyt wielkie, większe niż obydwa kaniony razem, wzięte.
Wspomnę może tylko, że panujące tam temperatury o mało co nie zakończyły się zlinczowaniem nas przez nasze towarzyszki. I wcale się im nie dziwię ! W końcu było ok 4-5*C... ale mnie akurat rozgrzewały widoki


Kilka km przed wąwozem






Opony jak widać wykazują już ślady zużycia, po prawej brak zgubionego dzisiejszego ranka ogranicznika naciągu łańcucha (zakończenie wahacza)- czy jak się to tam fachowo nazywa. Dojechałem tak do końca bo czasu nie było by zajechać gdzieś i coś dorobić. Delikatnie na pierwszym biegu i nie było problemów.



Ekipa remontowa- starszyzna siedzi a dzieci pracują



Tak wygląda pranie w większości gospodarstw domowych na wsiach. A, że rzeki są okresowe więc można sobie wyobrazić częstotliwość tego niewątpliwie wydarzenia!


Zagubieni nad wąwozem

















Eh, zamieszkać w takim domu choć na jedną noc, spędzić tam choć dzień !

























Jak to powiedział Wiesław – najsłynniejsze motocyklowe ujęcie z Maroka

A ja wolę to :






Wyjeżdżamy już z wąwozu. Wyjazd/wjazd zaczyna się/kończy taką piękną "bramą".


"Strzelał" dla Was Neno:


P.S. To jeszcze nie koniec
Neno jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem