
esz...
kochani wiec pisze co nieco ku przestrodze... jakby ktos sobie planowal wymienic klocki z tyłu tak w 30min-1h...
no wiec zanabylem wszystko co trzeba oprocz bro /byc moze stad te problemy

/ no i odkrecilem zacisk i przyszlo do demontazu preta/sztyftu/bolca prowadnika (niepotrzebne skreslic) klockow hamulcowych. najpierw zabil mnie ten malutki plasciutki srubełek. wykrecic toto to juz bylo cos. prosba a pozniej i grozba jakos poszlo. potem okazalo sie ze ow sztyft/prowadnik czy jak go tam zakonczony jest imbusem... za skarby nie dal sie ruszyc. jeden imbus poległ złamany a kiedy polawszy to wszystko obficie WD40 zabralem sie do tematu porzadnieszym narzedziem, czyt. gimbus + grzechotka niestety ow gimbus sie przekrecil w gniezdzie i tzw ..uj. po temacie.
teraz w perspektywie zdjecie zacisku i jego kompletny demontaz, podgrzewanie pierdzielenie, stukanie itede. pewnie trza bedzie jakis specklucz dorobic... czesci zamowilem juz u hądy sztyft 35zeta uszczelka przedniego bolca plywajacego 20zeta.
no i tak to godzinka sie stala kilkoma godzinkami ktore na dodatek nie wiem skad mam urwac.
to tak ku przestrodze no i opisowo. zaraza te zaciski mowie wam koledzy...
pozdrawiam
serdecznie
matjas