Kazmir, chyle czoła. Cieżko jest mi nazwać to czego dokonałeś jako "czynność serwisowa"(jak głosi temat wątku), a i nie spier...oliłeś tego napewno. To trzeba lubieć, co? Sam mam "korbe" na tym punkcie jak umyje motóra, po czym pasta i a to lekko tłumiczek, a to osłone silnika i tak dalej... To czego Ty dokonałeś, te detale, ogrom pracy, zabawy, samozaparcia, pedatyzmu to mistrzostwo jest

W poważaniu, czy to armatura czy nie...
Wdzięczność ze strony motocykla bezcenna i usmiech na twarzy użytkownika też.
