Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 04.02.2012, 09:53   #59
Joseph
 
Joseph's Avatar


Zarejestrowany: Oct 2010
Miasto: Wrocław
Posty: 89
Motocykl: RD07a
Joseph jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 tydzień 4 dni 15 godz 57 min 51 s
Domyślnie

Heh..zmusiliście mnie do odgrzebania dziennika podróży i znalezienia jakichkolwiek liczb celem podsumowania

Zatem po kolei:
Wychodzi mi, że zużyliśmy 17 dni z 21 zarezerwowanych na trip. I jakieś 8.500 km z 10.000, na które byliśmy gotowi.
Skrócenie trasy wynikało z braku chęci ładowania się z najdroższą mi osobą pod granicę syryjską - wszyscy nam odradzali, było tam wtedy gorąco, parę domów wyleciało w powietrze, a z Syrii płynęła fala uchodźców, dlatego odpuściliśmy piękną Sanliurfę i generalnie głębokie południe.

Sam pewnie bym pojechał

Przybliżona trasa po samej Turcji wyglądała tak:
http://tnij.org/my2b

Turcja jest droga. Paliwo rok temu 7,50 - 8,00 PLN, im dalej na wschód tym drożej.

Noclegi były wyłącznie pod dachem - od 30 do 100 lir za naszą dwójkę w "otelach" i innych przybytkach.
Żarełko polecam w większych miejscowościach na ulicy - dużo, tanio, świeżo i smaczno, problemów żołądkowych nie zanotowaliśmy.
W sklepach ceny mniej więcej jak u nas. Wyjątek to mięso - im dalej na wschód, tym bardziej jest luksusem, a tubylcy jedzą dużo pieczywa, serów i warzyw.

Jeśli ktoś lubi odreagować całodzienną jazdę dwoma głębszymi w porze wieczorowej, to w Kurdystanie powinien mieć je ze sobą - bardzo trudno tam o alkohol. Z fajkami za to problemu nie ma, kwitnie handel przemytniczy z Iranem i paczka fajek na targowisku w Dogubayazit kosztuje ok. 1 PLN.

Pijcie dużo herbaty - na każdej stacji i pod każdym sklepem zostaniecie zaproszeni na poczęstunek i dzięki temu przetrwacie patelnię. W Turcji zrozumiałem, dlaczego niektórzy twierdzą, że gorąca herbata najlepiej gasi pragnienie.

Oskar,
2 tygodnie + poprzedzający weekend wystarczą, aby w sensownym tempie dotrzeć do Ararat i wrócić. My mieliśmy trzy dni bez jazdy: Stambuł, Sinop i Goreme. Inna sprawa, że w 40sto stopniowym upale wypada czasem odpocząć i rozmasować tyłek (lub naprawić pompę paliwową). Możesz skrócić trasę wg własnych możliwości czasowych.

Wydaliśmy na wyprawę ok. 10.000 PLN, ale nie oszczędzaliśmy na niczym - można taniej.

Dunia,
Nie słyszałem jeszcze, żeby ktoś leciał na moto pod Ararat, żeby tam wejść. Jeśli Wam się uda (a na pewno się uda) - ogromny szacun za wyczucie klimatu
I obowiązek zdania relacji po powrocie rzecz jasna.

Na wspinaczce się nie znam, ale wrzesień to na pewno dobra pora, żeby kręcić się na dole w ciuchach motocyklowych.

Gdybym miał jechać jeszcze raz, przeleciałbym szybciej zachodnią i środkową Turcję tylko po to, aby więcej czasu spędzić na wschodzie. A najlepiej - skoro już się da - poleciałbym od góry przez Gruzję, ale to już temat na oddzielną logistykę i chyba 3 tygodnie...

Kurdowie to cudowni ludzie, którzy za poszanowanie ich kilku prostych reguł obyczajowych odwdzięczają się gościnnością i opiekuńczością. Poza tym to rejon pięknych miejsc i prawie zupełnego braku turystów pomijając sporadycznych wariatów naszego pokroju.

Słowo "Polonja" uruchamia wiele uśmiechów, prawie wszyscy wiedzą, gdzie leży Polska i że też była pod zaborami.

Wschodnia Turcja to też posterunki żandarmerii (Kurdowie i PKK to wg oficjalnego porządku świata organizacja terrorystyczna - coś jak kiedyś Solidarność albo polskie podziemie w Generalnej Guberni...). Nikt nas nie zatrzymywał i nie legitymował, ale żandarmeria stoi z automatami pod pachą i przy znaku STOP (DUR) lepiej się zatrzymać i dla formalności spytać o drogę, szczególnie jak ktoś jeździ w spodniach w kolorze kamuflażu, jak moja Marta

Jadąc na wschód możecie wyrzucić wszystkie przewodniki o Turcji, bo nic sensownego w nich nie znajdziecie. Polecam raczej lekturę "Kurdystan - bez miejsca na mapie" Marii Giedz, która sporo wyjaśnia o co kaman w tym rejonie.

Nie wiem, co jeszcze mogę napisać, aby doradzić...?
__________________
http://www.fabryka-przestrzeni.net
"Trzeba leżeć na plecach, by napatrzyć się niebu."
Joseph jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem