Fajnie Przemek, że komuś chce się to czytać
Emona cd.
Żar się z nieba leje. Próba przebicia się przez krzaki nad przepaścisty klif skończyła się po paru metrach: kolczaste krzewy skutecznie nas zatrzymały. Ich kolce wchodziły głęboko pod skórę po kilka na raz. Nie był to dobry pomysł. Póżniej widzimy, że płożą się też po ziemi. A miałem wcześniej ochotę na przejażdżkę poza ścieżką. Masakra.
Siadamy na motura i jedziemy zobaczyć resztę półwyspu.
IMG_0469.jpg
IMG_0475.jpg
Ten obrazek przypomina mi zwierzynę na sawannie schowaną w cień jedynego w okolicy drzewa. Rozejrzałem się, czy o okolicy nie czai się lew

.
IMG_0427.jpg
Oglądamy pięknie posadowione domki, ale wszystko wokół jak wymarłe.
O! są i nasi:
IMG_0478.jpg
Natrafiamy na opuszczoną cerkiew. Jak się później okazało- średniowieczną, grekokatolicką.
IMG_0439.jpg
IMG_0438.JPG
Wewnątrz pracują restauratorzy
i zapytują- kto? skąd?
Na odpowiedź- Polacy, jeden z nich zaczyna: "Jeszcze Polska nie zginęla, póki my zyjemy..."
I zaraz: -Ceść! Jak sie tsymas?
Dowiedzieliśmy się od niego wiele o losach tego miejsca: od sanktuarium starożytnych Traków, poprzez świątynie Jowisza Rzymian aż po bułgarską śreniowieczną fortecę.
Czeka ich sporo pracy:
IMG_0435.JPG
IMG_0436.jpg
Żegnamy się z Emoną, która według przewodników jest najbardziej niespokojnym, wietrznym i burzliwym
przylądkiem Bułgarii. My zobaczyliśmy ją upalną, cichą i spokojną.
To jedno z miejsc, którego się nie zapomina.
IMG_0482.jpg
IMG_0431.jpg