Weryfikacja pomysłu objazdu jeziora boczną drogą nastąpiła już po pierwszych metrach w tunelu.
Głębokie koleiny, śliskie błoto, duże kamienie, Mirek napierający twardo od tyłu... Walczę.

Za tunelem, Mirka zaatakowała zieleń. Walczy.
IMG_0753.jpg
IMG_0755.jpg
Dalej już droga niezła: szutrówka, czasami gruntowa z kałużami. Pyrkamy sobie spokojnie przez las, choć były miejsca, gdzie była podmyta i zapadnięta;
przy deszczowej pogodzie byłoby ciężko we dwoje.
IMG_2350.jpg
IMG_2351.jpg
Na rozjeździe, przy kapliczce odbijam w górę. Jedziemy parę km, droga coraz bardziej rozjeżdżona, mokra.
Spotkani drwale mówią, że dalej coraz gorzej. Dziewczyny z tyłu piszczą... Wracamy na dół i dalej już trzymamy się jeziora.
IMG_2352.jpg
IMG_0756.jpg
Większość drogi to widok drzew i krótki błysk wody.
Czasami tylko las łysieje i można zobaczyć więcej:
IMG_0758.jpg
Mimo to, droga bardzo atrakcyjna, bo przyroda, cisza i spokój, jakiego nie doświadczysz jadąc asfaltem.
Dobre, ale mało!
IMG_0760.jpg
IMG_0761.jpg