Po ostatniej mszy w Częstochowie i małym niesmaku myślę, czy nie pogadać z księdzem motocyklistą z Prudnika i nie zorganizować mszy.
Klimat fajny, bo msza odbywa się w grocie. Byłoby raczej kameralnie dla niewielkiej ilości motocykli, bo miejsca tam dużo mniej niż w Częstochowie.
Co roku są tam zloty i takie msze się odbywają.
|