Wprawdzie Teresy nie mam, ale raz byłem o włos od kupna takiej, ale trochę zraziły mnie gmole przyspawane do ramy

w sumie można było przykręcić,ale właściciel zdecydował się przyspawać no a później napatoczyła się tania afra 03. Lata 90 te to dla mnie najlepszy okres zarówno z tego względu, że człek wtedy dorastał, powstawała najlepsza muzyka i produkowano prawdziwe motocykle.. AT, TA , ST, DR Big...każdy z tych motocykli jest warty żeby stać się jego właścicielem, choćby przez jakiś czas a dzisiaj mają niezaprzeczalną taką zaletę, że stać na nie wielu mniej zamożnych szaraczków (takich jak ja). Faktem niezaprzeczalnym jest, że zdażają się pęknięcia ram w ST, ale ta przypadłość nie dyskwalifikuje w żadnym wypadku tego motocykla. Rama jest stalowa więc łatwo ja naprawić (pałeł w poprzednim poście bardzo metodycznie wyłożył o co chodzi - i chociażby dla tego mój temat coś wniósł) w dodatku pęka w takim dość widocznym miejscu gdzie łatwo to zauważyć. A silnik to jest to czego wielu posiadaczy Afryk zazdrości Tenerowcom. Gdzieś już dawno temu też zamieściłem link z wyprawy Niemców do ameryki Południowej, podczas której to jednemu w Afryce pękła rama... jednak jak się później okazało ta Afra była bita i rama była nie fachowo naprawiana (spawana) i chłop się dowiedział o tym gdzieś w czarnej dupie.