No to ja dodam, ze z Jojna i Podosem czekalismy na chlopakow schodzacych z Pika. Wyjechalismy jak daleko sie dalo i podeszlismy ile moglismy

Wiedzielismy ze chlopaki schodza, ale kolo 14 zrobilismy odwrot. Znalezlismy ich motorek ukryty w szopie i zostawilismy na nim mala niespodzianke.
Z Magnusami spalismy tej samej nocy w Osz, ale nie dane nam bylo sie spotkac. Magnus: z Sary Tash to tego Piku nie bardzo widac, trzeba sie przejechac 50 km na zachod wzdluz rzeki i pozniej jeszcze 40 km w strone gor. Ale warto bardzo.