Ta blaszka to straszne kurestwo...W Maroku , po topieniu si e w morzu pojechalismy myć sprzety pod sikawkę...Ruszam a tu coś jeb... i cisza...Nie pali a kręci...Dobrze ,ze kamping był obok a godzina późna to na nocleg stanelismy...
Jarek i PKS do 2 w nocy grzebali by znaleźć przyczynę...Objawy ...brak iskry....I moduł był podejrzewany, i cewki...Wreszcie wzieli mnie na przesłuchanie poparte mocną dawka alkoholu-Franz zmarł wczesniej, co grzebałem w motku ostatnio..Przyznałem sie bez zbędnego bicia(wlewania alko),ze stator był robiony...No to sie rzucili na osłonę statora... i co wyszło...Zerwała si e ta pieprzona blaszka i jakos takoś spowodowała ze iskra nie bywała na swiecy..Uwaga na blaszkę!!!! Ma byś wsadzona pod a nie lezeć nad..Lekko czasem cos szmerało ale zmieniacz statora powiedział ze pewnie za duzo lakieru dali i musi się dotrzec -)))
|