Kolego ATomek, ładna przypowieść-alegoria

"bajkowo jak w biblii opisana historia zlotu gwiaździstego"
Fakt może i wiele w tymi racji, ze trzeba bronić pewnych zasad, wybierać tylko te "ziarna, które mają szanse paść na żyzną ziemię", liczyć na jakość nie ilość.
Dlatego mówiłem szkoda, ze nie Czestochowa , bo ja nie mogę poświęcić tyle czasu, brnąc na mszę przez pół Polski. Nie z powodu ze mi się nie chce, tylko wolę u siebie na wsi poświęcić moto, pomodlić się za dobry sezon, zmówić zdrowaske za kolegów motocyklistów po "tamtej stronie niebieskiej autostrady" a resztę dnia pobawić się z 2letnim synem...
No i przynajmniej nikt nie zmusi mnie do słuchania "politycznego kazania"-choć ksiadz ma do tego prawo...
Aaa i czasem nie chce mi się iść na mszę w niedzielę, ale do Cz-wy jechałem dla magii tego miejsca zawsze z chęcią! A w tym roku jako stary niereformowalny grzesznik nawet komunie przyjac.... Ale poczekam...na następny rok.
A Mazury jak kolega Daroo odwiedzę żeby na zaglach popływać lub ponurkowac.