Marku, do Bieszczad nie mam nic, naprawdę było zajebiście a w szczególności OFF-ik, ale co za dużo to niezdrowo.
Ramires...jesteś wielki, podziwiam Cie, że z własnej i nieprzymuszonej woli pognałeś kawał drogi, żeby oblukać co gdzie i za ile. Odstąpię Ci swoje miejsce przy kominku