Jestem właśnie 4 tygodnie po akcji "kolano lewe na nartach". Od tygodnia bez ortezy usztywniającej i w sumie przed ostatecznym rozpoznaniem (było podejrzenie wiązadła krzyżowego, wyeliminowane na 80% testem "szufladowym") i się już powoli szykuję na moto (xl650)... Zastanawiam się, że i tak będę potrzebował ortezy sportowej (squash, może kiedyś jeszcze narty....), więc czy jest sens kupowania czegoś na moto, czy nie lepiej śmigac w tym co mieć będę na inne aktywności? Może ktoś z Was juz śmiga na moto w czymś pourazowym, a nie tylko teoretycznie prewencyjnym?
Ostatnio edytowane przez ateneus : 09.04.2012 o 16:05
|