Wątek: Tuning Afryki.
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 11.04.2012, 10:17   #55
bukowski
Gość


Posty: n/a
Online: 0
Domyślnie

Swoje trzy grosze dorzucę - kiedyś zbudowałem pomnik na bazie patrola GR, jeździł fajnie, ale był groźny na drodze. Ceowniki wpasowane w zderzaki, 33 calowe koła, lift na budzie, masa podróżna w okolicach 2.8 tony, wyprute drążki stabilizatora - i o ile samochód bez problemu przegląd przechodził, o tyle gdyby ktoś takim czymś zdefasonowałby mi mój pojazd, to nie miałbym litości. Bo to auto nie miało prawa jeździć po drodze. I fajnie, że do 110 km/h dawał prowadzić się jednym palcem (po prostej, chłe, chłe...), fajnie, że w terenie potrafił zawstydzić lekkie vitary czy dłubnięte defy - była to, w ogólności - głupota.
Co do przeróbek motocykla - nie ma problemu, żeby z każdą zmianą pojechać na przegląd. Jest taka procedura, nie kosztuje dużo. Temat jest uznaniowy mimo wszystko, ale też nie widzę powodu, dla którego zrelaksowany diagnosta miałby się czepiać.

Sam na modyfikację zawieszenia nie zdecydowałbym się; dla mnie afrykański zawias jest w 100% satysfakcjonujący, może dlatego, że nie upieram się na upalanie mastodonta w bagnie. Skoro po tylu latach działa poprawnie i nie wygląda na to, żeby miał się rozpaść, to nie widzę powodu, żeby rzeźbić. Na motocyklowych zawiasach nie znam się, ale podejrzewam, że jest to podobna łamigłówka i kompromis, jak w przypadku samochodowych. Jeśli tak jest, to trudno w stodole osiągnąć efekt lepszy, niż inżynierowie mający głęboką na ten temat wiedzę, laboratoria i potężne środki.

Przykładem może być ten mój patrol - w przeróbki wsadziłem ok. 30k, wyłącznie w warsztatach "w których się znają"; o ile auto za każdym razem jeździło w terenie lepiej, to tym gorzej na asfalcie. O skracaniu żywotności i zmniejszaniu awaryjności szkoda gadać; może ze dwa razy udało się te parametry poprawić (jedno to były tuleje poliuretanowe w zawieszeniu, drugie - 2 elektryczne, sterowane z kabiny wiatraki zamiast fabrycznej wiskozy na chłodnicy).
  Odpowiedź z Cytowaniem