Nie każdy miał ojca 'złotą rączkę' którego od dziecka podpatrywał przy pracy i przejął od niego smykałkę

Nie każdy ma też wrodzone umiejętności techniczne ..choć nie da się ukryć, że nieumiejętność wywiercenia dziury w ścianie podpada już pod poważną ułomność :P
Z drugiej strony znam coraz więcej babeczek, które nie umieją gotować, prać, prasować, czy nawet zmywać ..za to z malowaniem paznokci radzą sobie zupełnie nieźle (które notabene, jak wszyscy wiedzą, świetnie sie nadają do zdrapywania przypalonego tłuszczu

).
Świat się zmienia, każdy kij ma dwa końce, ludzie są różni.. bla bla bla

Trzeba umieć sobie radzić. A czy oznaczać to będzie wszechstronne uzdolnienia, czy też jedynie(?)

umiejętność znalezienia murzyna który zrobi wszystko nas to już inna sprawa