Tak czułam, że włączenie się Elwooda do dyskusji nada jej nową jakość
Cytat:
Napisał Elwood
Wiem, że w tutejszym środowisku, to takie wołanie na puszczy, krzyk rozpaczy.
Tak... Zdecydowanie wolałbym, aby to kobiety byly pielęgniarkami, a balet męski sprowadzał się do kungfu jakiegoś lepiej albo stepowania w stylu Cotton Clubu.
Na hasło, Kobiety na traktory, robi mi się niedobrze, zaś kobitka wieczorkiem robiąca na drutach wełniane skarpetki, sweter lub szal (miast planująca kolejny wypad na moto), to mój ideał.
(...)
Natura spycha takie zachowania na margines i dlatego "tym ogarnięte" tworzą swoje koło (Lejdiski), bo łatwiej w grupie, która myśli podobnie.
Ja, akurat tylko z tego powodu, takiej grupy nie będę adorował.
|
Ja (naiwnie może) myślę, że są jednak mężczyźni, których kobieta z wiertarką/motocyklem/na budowie itp nie przeraża. I cenią sobie możliwość tzw. partnerstwa.
Poza tym, taka kobitka, co to wieczory spędza przy dzierganiu szaliczków, zapewne w tle leci sobie jakieś "M jak miłość", ewentualnie Danielle Steel sobie poczyta - nie sądzisz, że dosyć ją to ogranicza? Może jeszcze niech nie pracuje, tylko dzieci wychowuje i w domu siedzi?
Rezerwujesz dla mężczyzn ciekawszą stronę życia - poza domem, kontakty z ludźmi, podróże - a my mamy siedzieć w domu i czekać z obiadkiem?
O nie - dziękuję bardzo.
Elwood, ja złośliwa kobieta jestem - a kogo na Biesach prosiłeś o prezentację? Kobiety dziergające szaliczki, czy te, które były w Czeczenii czy Arizonie?