Pomylona polityka leśna jest strapieniem wielu z nas nie tylko na moto. Poruszam się też wyprawowym 4x4 i czasami pokazałbym dzieciakom las od wewnątrz lub przez niego przejechał ale nie wolno bo nie. Motocykl czy quad lub pojazd 4x4 niekoniecznie ryjący meliorację na 2 metry to wielkie utrapienie dla władz i nadgorliwych leśników. Niestety nie podzielam zdania że wszystkie leśne dukty i drogi są prawie rezerwatem bo spadł na nie naturalnie listek dębu i igła sosenki a 10 lat temu przechodziła sarenka. Popadanie w przesadyzm to taka nasza przypadłość, ale jak sarny wpierdoliły 1ha mładnika który sadziłem a dziki rozpierdzieliły drogi dojazdowe to panowie leśnicy mieli to w dupie tłumacząc ot przecież nie aresztuję gada (jeszcze by tego brakowało aby mieli większe uprawnienia).
Na opinię że po lesie jeździmy jak porąbani sami zapracowaliśmy.
Niestety podwichnięte nadgarstki i dziwne uciekanie tyłu przy 100km/h na zakrętach (i jak ktoś napisał parę postów up) w lesie nie jesteśmy sami, są piesi, dzieci, NordWalkingowcy niedzielni spacerowicze oraz grzybiareczki z ukrainy.
No ale też sory jak myślicie że ulitował bym się przed ukręceniem łba mistrzowi motocrosu który potrącił by mi dzicko na leśnej ścieżce nawet pomimo tego że i ja lubię endurowanie.
Trzeba się naumić jazdy szanować się na wzajem, i leśnicy i my mamy ten las nie na własność, bo jak by to powiedzieć "kierownikiem się bywa a pracownikiem się jest". Las zostanie a z nas będzie nawóz pod ten las ...................................
__________________
Niech moc będzie z wami ...........
|