Cytat:
Napisał newrom
PS. no i jak pięknie jest gdy zamawiasz coś z karty, a dostajesz np szaroburą pierońsko ostrą breje o smaku cholera wie czego (podejżewaliśmy podroby rybne).
|
wiem o czym mówisz

kiedyś zamówiłem coś u Madziarów a kelner przyniósł coś zupełnie innego. Zacząłem robić awanturę na co mój kumpel który siedział tam od kilku miesięcy, złapał mnie za rękę i błagalnie powiedział "Cii !!! JEDZ bo się wkurwi i zapomni swój szczątkowy angielski i już sie k***a w ogóle nie dogadamy"
No ale generalnie to tak jak zauważyłeś. Fajnie jak we Francji spróbujesz trufli i ichnieszych przysmaków a na Węgrzech zalejesz robaka palinką. Prawda też jest taka, że im człowiek starszy tym większą uwagę przywiązuję do tego co je i gdzie śpi a co za tym idzie koszt rośnie. Pamiętam oczywiście akcję typu -mamy paczke makaronu więc jeden gotuje a drugi pyla do lasu po jezyny albo coś innego co można wrzucić do gara

Fajnie się wspomina ale prawda jast taka, że skoro masz budżet na ***** to raczej nie będziesz się kisił w * no chyba że okoliczności przyrody i warun widokowy rekompensuje niewygody

Tak więc uważam, że właściwą odpowiedzią na pytanie "ile to kosztuje?" jest "tyle ile chcesz zapłacić" (pomijając koszt paliwa) choć od razu zastrzegam, że podróźnik ze mnie żaden... a że noga mi się zepsuła i siedzę na L4 to mi się nudzi i zaczynam filozofofać