Nigdy nie mow nigdy.Nie widze problema-ja sie chetnie ucze takich rzeczy,tym bardziej kiedy moglbym oddac fachowcowi i popatrzec mu troche na rece

.
W tym przypadku to byla walka z czasem-mialem troche wolnego i chcialem go spedzic w siodle,ale do dzis niestety czekam na odbior-choc powodem byl pewnien zaworek w gazniku ktory udalo mi sie zalatwic dopiero po skomtaktowaniu sie z Puntkiem.
Mysle ze na przyszlosc,jezeli cos-to podjade to tego malego miasta Wroclaw,boje sie tylko ze jak bede jechal na 5-ce to moge nie zauwazyc kiedy go przejade-chyba ze rozpierdziele sie na ich wypoziomowanych torach tramwajowych
