12.05.2012, 18:10
|
#20
|
Zarejestrowany: Apr 2008
Miasto: Wroclaw
Posty: 2,383
Motocykl: RD04
Przebieg: 40.000
Online: 3 miesiące 2 dni 46 min 4 s
|
Chwila do namysłu i padło hasło Tokaj.
Kompanów nie trzeba było namawiać. Obok nazwy Eger to druga mieścina ,która kojarzyła nam się z Madziarami.Im bliżej celu tym więcej rosnących pól z winoroślami.
Słońce paliło najmocniej jak dotąd w tym roku.Same miasteczko położone jest u stóp wulkanicznej góry Tokaj i można zobaczyć wielu turystów w tym również Polaków chcących zakosztować tutejszych specjałów.
Mijaliśmy okazałe winiarnie z restauracjami.Chwile się rozmarzyłem nad wizytą w takim przybytku.Dobre żarcie picie winka z beczek w winnicy. To mogłoby być ciekawe.No ale cóż...
Pyrkając powoli biegiem patrolowym oglądaliśmy zabudowania natrafiając na miejsce dla nas odpowiednie.
Polska flaga obok węgierskiej zmobilizowała nas do zakupów u właściciela.
Kupiliśmy ok. 12 litrów magicznego trunku i jakoś nikt nie marudził, że nie ma miejsca na motocyklu.
|
|
|