Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 18.05.2012, 04:35   #86
Mirmil
 
Mirmil's Avatar


Zarejestrowany: Apr 2008
Miasto: mielec
Posty: 1,683
Motocykl: pilnie sprzedam
Mirmil jest na dystyngowanej drodze
Online: 2 miesiące 1 tydzień 5 dni 4 godz 50 min 41 s
Domyślnie

Pozdrawiamy z Kamerunu

Po wyjezdzie z Bamako plynnie i bez komplikacji opuscilismy Mali.
W Bamako dolaczyl do nas Slawek, Chlopak, z ktorym Roman umawial sie na wspolny przejazd afryki.
Slawek jest innym typem podroznika niz my, ma slabo przygotowany i w dodatku przeladowany motocykl, wiec od tej pory nasza predkosc podrozna, ilosc pokonywanych kilometrow drastycznie spadla.
Burkina Fasso to dla mnie nowy kraj, ale bardzo mi sie w nim spodobalo
Najpierw odwiedzilismy Wodospady, gdzie mozna bylo sie zrelaksowac, wypoczyc 4 litery w pieknym widokiem na doliny.
Spalismy wsrod ogromnych drzew mango.
Kolejny dzien to Jezioro i ogladanie Hipopotanow.
Byly, i owszem.A plywalo sie pozrod nich na malej lodeczce zrobionej z trzech desek
Kolejny dzien to jazda do Bobo, ogladanie wielkiego Meczetu, Ktory tak naprawde nie jest az taki wielki. I po ogladnieciu meczetu w Djene, ten w Bobo robi male wrazenie.
Pozniej szybki przejazd przez stolice, gdzie bylo dobre miejsce, zeby wymienic pieniadze.
Zrezygnowalismy z rozszerzenia wizy na kraje VTE. wiec prujemy szybko do Parku Narodowego Arli
Jeszcze przed wjazdem do parku widzimy slonie
Zegnamy sie z asfaltem, jak sie pozniej okazalo na dobre kilka dni i setki kilometrow
Przez park prowadzi super droga do wyszalenia sie enduro, wiec ja korzystam, Roman jedzie,a Slawek klnie.
I tu zaczyna sie przygoda, chcemy dojechac nad rzeke graniczna pomiedzy Burkina a Benin
Droga robi sie bardzi ciezka, decydujemy o odwrocie.
podczas odwrotu Slawek gubi sie gdzies w krzakach, kilkuset metrow od nas.
Wpada w panike i jedzie gdzies w sina dal przez sawanne.
Tropimy jego slady i po kilku godzinach odnajdujemy go odwodnionego, bez motocykla.
Do konca dnia szukamy motocykla,ale informacje Slawka o lokalizacji sprzeta sa niespojne, chaotyczne.
Spedzamy noc w uroczym miejscu. Jest pelnia ksiezyca.
Wszedzie wokol nas, w odleglosci set metrow slychac odglosy sloni, ich spacery po sawannie, odglosy zerowania i nawolywania sie.
Jest super
Nad ranem rozpoczynamy dalsze szukanie motocykla Slawka.
Tym razme odnajdujemy go juz po godzinie.
Z kluczykamu w stacyjce, paliwem w baku i woda z buklakach. Oraz z paszpostem i $$$ i sakwie
okolo 50 metrow od motocykla w rzeczce chlodzi sie rodzinka hipopotanow, 7 sztuk
Wsiadamy na sprzety i wyjezdzamy z parku, zwinnie omijajac szlaban.
Po 15 km, kiedy stoimy pod drzewem i ropbimy zdjecia dogania nas wyladowana straznikami parkowymi terenowka, chlopaki szybko zabieraja wyciagaja nam kluczyki z motorow, zaczunaja sie pyskowki, grozby,machania rekami i grozenie automatami.
Potulnie pod eskorta wracamy do siedzimy parkuw Arli. gdzie zaczyna sie procedura.Pisanie raportu, wypisywanie biletow za wjazd do praku, za przewodnika, za bowakowanie oraz kara za nielegalny pobyt itp, wszystko za 3 osoby w wysokosci 530$.
Zaczynaja sie negocjacje, picie herbatki, negocjacje, pranie i kapiel, negocjacje,jedzenie obiadu, negocjacje, opowiesci o parku,szykowanie sie na wyjazd na polcje, negocjacje, opowiesci o Polakach co tu byli w zimie,negocjacje.
Podchodzimy kolejno z rownowartoscia 20, 40 $,ale nasze oferty zostaja odrzucone
Ostatecznie placimy tyle co jedniodniowy pobyt 3 osob w parku i kamping dla dwoch osob(ok $80)
Ale zostajemy zaproszeni na kolacje oraz mamy darmowy kamping na terenie parku narodowego dla wszytskich.
Kolejne dni to juz mniejsze atrakcje,
Wyjezdzamy z parku. jedziemy na granice z Benin, ktora okazuje sie dosyc wymagajaca droga mocno kamienista.
W beninie wita nas jakis Urzednik w domku ze slomy i kaze jechac dalej, zeby zalatwic wize.
To dalej okazuje sie kolejnym dniem po offie(czytaj drogach bez asfaltu w znaczeniu afrykanskim).
Po dotarciu do asfaltu w Miescie nic nie zalatwiamy,wiec kieryjemy sie dalej na wschod.Asfalt konczy sie po 60 km, ale jest stacja, tankujemy sie i podazamy znowu offem na granice z nigeria.
Przejezdzamy granice nawet jej nie zauwazajac.
I tak docieramy do NIgerii, gdzie mieszka 140 milionow glodnych i biednych ludzi....
cdn...
ide spac bo juz pozno
__________________
niejedna przestrzen jeszcze moj uslyszy glos
super miejsce i cudowni ludzie www.misja-kamerun.pl
Mirmil jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem