Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 29.05.2012, 19:38   #45
ATomek
 
ATomek's Avatar

Zapłaciłem składkę :)

Zarejestrowany: Apr 2008
Miasto: Garwolin
Posty: 1,708
Motocykl: RD07A
Galeria: Zdjęcia
ATomek jest na dystyngowanej drodze
Online: 6 miesiące 2 tygodni 3 dni 17 godz 55 min 46 s
Domyślnie

Darek.
Wspominasz stare, dobre czasy...
Matias.
Fajnie, że przeczytałeś i znalazłeś swój akcent.
I ja Cię pozdrawiam życząc skutecznego parcia na richtung FSHUT!

I a'propos Motooilera

Całą wycieczkę 3kkm przejechałem nie zużywając całego oleju ze zbiorniczka olejarki.
To byłem ja, Jarząbek





Jeżeli
http://youtu.be/8rdzqDLvlmE



Z ustalonej wcześniej trasy odrzucamy Nieśwież, kolebkę Radziwiłłów, choć chciałem rzucić okiem na kontrowersyjną przebudowę XVIwiecznej wieży zamkowej. Mimo głośnych protestów historyków i podważeniu zasady rekonstrukcji zabytków i kpiny z prawdy historycznej- nowa wieża ma kształt jak z prawosławnej cerkwi, bo chyba tak lepiej wpisuje się w zapotrzebowanie Białorusinów na własne korzenie.

Jedziemy równoległą do M1 w kierunku na Mir.

Obraz 466.jpg

Obraz 469.jpg

Początki zamku sięgają średniowiecza i przez wieki towarzyszy mu burzliwa historia rodu Radziwiłłów.
Później, miejsce znane z instytucji Mir Jesziwa- międzynarodowego centrum kultury żydowskiej.

Obraz 470.jpg

Obraz 471.jpg

Podziwiamy, ale nie zwiedzamy.


Kierujemy się na swojsko brzmiące miasteczko Stolce , na kompasie ustawiamy N i tak już zostanie do końca dnia.
Najkrótszą drogą dojeżdżamy w serce Puszczy Nalibockiej, do wsi Naliboki.

Obraz 474.jpg

Obraz 475.jpg

Puszcza Nalibocka jest jedną z dawnych, wielkich, kresowych puszczy. Jej zasoby w drewno i różnoraką zwierzynę były nieprzebrane. Ze względu na położenie, odgrywała graniczny charakter pomiędzy Rusami, Litwinami i Polakami.
O niej pisał Mickiewicz w "Panu Tadeuszu"



***
Za tymi jeziorkami już nie tylko krokiem,

Ale daremnie nawet zapuszczać się okiem;

Bo tam już wszystko mglistym zakryte obłokiem,

Co się wiecznie ze trzęskich oparzelisk wznosi.

A za tą mgłą na koniec (jak wieść gminna głosi)

Ciągnie się bardzo piękna, żyzna okolica,

Główna królestwa zwierząt i roślin stolica.

W niej są złożone wszystkich drzew i ziół nasiona,

Z których się rozrastają na świat ich plemiona;

W niej, jak w arce Noego, z wszelkich zwierząt rodu

Jedna przynajmniej para chowa się dla płodu.

W samym środku (jak słychać) mają swoje dwory:

Dawny Tur, Żubr i Niedźwiedź, puszcz imperatory.

Około nich na drzewach gnieździ się Ryś bystry

I żarłoczny Rosomak, jak czujne ministry;

520 Dalej zaś, jak podwładni szlachetni wasale,

Mieszkają Dziki, Wilki i Łosie rogale.

Nad głowami Sokoły i Orłowie dzicy,

Żyjący z pańskich stołów, dworscy zausznicy.

Te pary zwierząt główne i patryjarchalne,

Ukryte w jądrze puszczy, światu niewidzialne,

Dzieci swe ślą dla osad za granicę lasu,

A sami we stolicy używają wczasu;

Nie giną nigdy bronią sieczną ani palną,

Lecz starzy umierają śmiercią naturalną.

Mają też i swój smętarz, kędy, bliscy śmierci,

Ptaki składają pióra, czworonogi sierci.

Niedźwiedź, gdy zjadłszy zęby strawy nie przeżuwa,

Jeleń zgrzybiały, gdy już ledwie nogi suwa,

Zając sędziwy, gdy mu już krew w żyłach krzepnie,

Kruk, gdy już posiwieje, sokoł, gdy oślepnie,

Orzeł, gdy mu dziób stary tak się w kabłąk skrzywi,

Że zamknięty na wieki już gardła nie żywi* —

Idą na smętarz. Nawet mniejszy zwierz, raniony

Lub chory, bieży umrzeć w swe ojczyste strony.

Stąd to w miejscach dostępnych, kędy człowiek gości,

Nie znajdują się nigdy martwych zwierząt kości.

***


Może to temat na osobną wycieczkę?





Obraz 487.jpg

Obraz 483.jpg

Obraz 484.jpg







Spiżowy krzyk
https://www.youtube.com/watch?v=fPH-LuZnO-4





Obraz 485.jpg grób

Obraz 486.jpg


Naliboki to również miejsce tragiczne.
Warto rzeczywistość porównać z fikcją filmu "OPÓR" i jego bohatera Tewje Bielskiego, żydowskiego partyzanta.
Niestety wszystko wbrew faktom- to właśnie żołnierze dowodzeni przez Bielskiego w maju 1943 r. uczestniczyli w pacyfikacji polskiej wsi Naliboki i jej 128 mieszkańców.
Warto być w miejscu, kiedy żyją jeszcze świadkowie. Ich głos przeciwko nagłośnionej hollywoodzkiej superprodukcji.
Temat nie na to forum, choć wart zaznaczenia. Więcej dla chętnych choćby tu:

http://www.studiowschod.pl/przemilcz...-wsi-naliboki/

Wyczerpująco:
http://www.gralakhen.republika.pl/ko...-naliboki.html

O filmie:
http://www.jewish.org.pl/index.php?o...1548&Itemid=57



Bialorus 358.jpg


Z Naliboków, jeśli chcieć jechać jakąkolwiek inną drogą, prowadzą piękne szutry.
Nas doprowadziły do Iwieńca, skupiska żyjących obecnie Polaków. Znajdziemy tam Dom Polski i stary kościół.
Ciekaw byłem postępu prac przy jego remoncie, bo ostatnim razem widziałem odkopane, odwadniane fundamenty. Potężne przedsięwzięcie.

Obraz 498.jpg

Obraz 490.jpg

Bialorus 369.jpg


Pierwsze zawsze podchodzą ciekawe świata dzieciaki i warto mieć coś schowane na tę chwilę.
Później obowiązkowe przymiarki i przejażdżki na motocyklach.


Obraz 492.jpg

Obraz 493.jpg

Obraz 494.jpg

Bialorus 363.jpg



Obraz 500.jpg

Obraz 506.jpg

Jedziemy na Wołożyn i Mołodeczno.
Początkowo planowaliśmy zanocować nad Wilejskim jeziorem, ale zdecydowaliśmy na mocniejszy akcent-
nocleg nad Naroczą.
Jechaliśmy cały czas na północ i z każdym dziesiątkiem km robiło się coraz zimniej. Mimo świecącego słońca
stawaliśmy, co i rusz zakładając grubsze ubrania. Było rześko!

Przed Naroczą skręciliśmy w lewo, chcąc objechać jezioro od zachodu.
Okazało się, że z noclegiem może być kłopot, bo teren wokół Naroczy stanowi ścisły rezerwat, bez możliwości dostania się do brzegu. Po kilku próbach, kiedy szybko zaczął zapadać zmrok, zdecydowaliśmy poszukać szczęścia wjeżdżając na teren jakiegoś ośrodka. Szlaban podniesiony, w budce nikogo nie ma... jedziemy. Próbujemy z prawej, z lewej, pojawiają się jakieś wykopy...wracamy. Przy budce spotykamy strażnika i dowiadujemy się, że to jakaś turbaza dla vipów...że remont...
Rozmawiamy, zapoznajemy się z Piotrem i po kilkunastu minutach w zamian za wysłuchanie jego opowieści z woja na Jamale, pokazuje nam za ośrodkiem 300m dróżkę prowadzącą lasem, nad samo jezioro. Zapewniamy, że uszanujemy chronione miejsce.
W poprzek ścieżki poryte doły, porzucane wielkie betonowe belki, coby zniechęcić do celu. Ale my już poczuliśmy wodę.
Rowerem przyjeżdża i Piotr, sprawdza, jak dojechaliśmy i doradza najlepszą miejscówkę pod biwak.

Namioty, ognisko, kolacja...prozaiczne czynności w miejscu legendarnym, mrocznym i tajemniczym.
Tak właśnie spełnia się marzenia.

Obraz 520.jpg

Obraz 507.jpg

Ostatnio edytowane przez ATomek : 09.05.2017 o 00:42
ATomek jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem