Hm... przypomniał mi się upojny smak słodkich winogron prosto z macedońskiego drzewka

Najprzyjemniej wspominam z Macedonii właśnie te dwa jeziora: Ochrydzkie i Prespa. Nad ochrydzkim spałam w pięknym miejscu: na zamkniętym już posezonowo campingu Ljubanista. Niesamowite miejsce... spokojna [wtedy] woda i dookoła zalesione góry... nie wspominając o drodze
a.JPG
aa.JPG
aaa.JPG
zdjęcia takie sobie, bo przyjechałyśmy po zmierzchu, po walce ze szlabanem

Za to wyjeżdżałyśmy na niezłym kacu...
aaa (2).JPG
bo spotkałyśmy jeszcze jednego takiego, co tam spędzał wakacje poza sezonem

On legalnie. Za to przy wyjeździe natknęłyśmy się nastróża, który jednak na hasło "Slavcio" zmienił minę z bojowej na błogą i otworzył nam przejazd

Bo myśmy tam u Slavcia były!
Jeśli chodzi o Zwiedzanie przez duże Z... to polecam Ohrid - początkowo to miasteczko nas mocno zniechęciło, przywitały nas szlabany z opłatą parkingową za wjazd do starego miasta położonego na górce... Ale drugiego dnia, kiedy dochodziłyśmy do siebie w porcie przy takim szlabanie, przekonałyśmy się naocznie [piździkowiec śmigający bokiem budki], że my, jako jednośladowe, możemy spokojnie przejechać bokiem bez opłat

Opłaciło się: chociażby dla tych brukowanych, wąskich i stromych uliczek prowadzących na mury.
b.JPG
Trochę subiektywnie... ale winogrona... nieziemskie