Jeżdżę w zbroi codziennie do pracy + na dłuższych wycieczkach (takich po kilka tys km). Warunkiem jest pogoda: powyżej 25 stopni i bez deszczu. Pod zbroję zakładam tshirt biegowy - z krótkim albo długim rękawem (do kupienia w każdym decathlonie za 30 zeta). To o tyle ważne, że ten materiał schnie błyskawicznie. Bawełna jest bez sensu, bo wozimy mokry kompres na plecach.
Na to zbroja na siatce - niestety czarna

jakiś najtańszy datex. Zaleta jest taka, że ochrania także barki i łokcie a nie tylko kręgosłup tak jak prosty żółwik. Co na wierzch ? Nic - ale to w naprawdę upalne dni. Zazwyczaj jednak jako trzecią warstwę zakładam bluzę biegową albo piłkarską, tyle że w rozmiarze XXL, też z materiału przewiewnego, byle jasną. Można oczywiście też kupić coś ze wzrokami crossowymi - ja akurat niezbyt za tym przepadam.
Zalety wierzchniej bluzy są cztery: lepiej cię widać, zbiera bród (pył, robactwo) który nie wbija się w siatkę, jasny kolor chłodzi lepiej niż czarny gdy jedziesz wolno a gdy jedziesz szybko - daje lepszy komfort termiczny.