W piątek już bez wielkiego plecaka spaceruje i zadamawiam się w mieście.
Mijam urząd stanu cywilnego i pierwszy raz dane mi jest podziwiać limuzyny i resztę orszaku weselnego:
W drodze do parku Panfilowcow robię przegląd Almackich autobusów.
Proponuje zwrócić uwagę na zawieszenie:
Cerkiew w parku Panfilowcow jest jednym z nielicznych zabytkowych budynków w Almacie. Przetrwała potężne trzęsienie ziemi (nawiedziło Almaty 100 lat temu) dzięki swojej drewnianej konstrukcji.
Tu tez odbywają się śluby, jest sporo ludzi, którzy przeszkadzają mi w oglądaniu każdego szczegółu fasady..
Najbardziej kontrastowe zdjęcie z mojej wycieczki, wśród bogato ubranego tłumu i limuzyn krążą babcie proszące o jałmużnę:
Śluby odbywają się taśmowo, następna para czeka,
dlatego trzeba szybko zrobić porządek ,
i ustalić dalsza strategie działania.
W czasie gdy poprzednia para jest zajęta wypuszczaniem białych gołębi, następni narzeczeni staja przed ołtarzem.
W cerkwi jest mało osób, większość gości czeka na zewnątrz.
Tak wyglądają śluby ortodoksów.
Śluby Kazachów do zupełnie inna bajka.
.