Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 01.07.2012, 20:46   #17
Misza
22.10.2006, DTN :)
 
Misza's Avatar


Zarejestrowany: Mar 2008
Miasto: Kąty Wrocławskie
Posty: 3,767
Motocykl: RD07
Przebieg: IIszlif
Galeria: Zdjęcia
Misza jest na dystyngowanej drodze
Online: 7 miesiące 3 tygodni 2 dni 15 godz 53 min 10 s
Domyślnie

"Dalej jest już spoko..."



"Po@#$ło go?"




Trochę przez śnieg, trochę bokiem




I dało radę



śnieg pokonany...



zaczęły się zwalone drzewa




Dotarliśmy do skrzyżowania, w lewo droga lepsza




w prawo jeszcze lepsza




prowadzi do doliny



jest i rzeczka




strzała na garminie wskazuje 'prosto':




kolejny przykład albańskiej manii budowania dziwnych rzeczy:










Dalej droga prowadzi do wioski




Gdzie spotykamy parę staruszków, na oko 90 lat, mają tylko owcę i kozę, ekstremalnie szczęśliwi że do nich zajechaliśmy. Na mapę tylko kiwają głowami, chyba nie potrafią czytać. Tutaj droga się kończy... niestety musimy zawracać na tą gorszą drogę






Do Tirany tylko 52 km




Tutaj większy kaliber

.

Po kilkunastu km w miarę gładkiej szutrówki pojawia się kolejne skrzyżowanie, tutaj już rozkminiam gdzie mniej więcej jesteśmy ( z papierowej mapy) i decydujemy, że skoro jechaliśmy do Klos to przecież nie pójdziemy na łatwiznę nie skręcimy do Tirany.

Skręcamy w tą lepszą drogę



To już jakieś 1800mnpm i śniegu coraz więcej, na zdjęciu wygląda na płasko ale jest dość stromo i jadąc bokiem motor zjeżdża po rozmokniętym gruncie w dół...




W końcu jadąc coraz wyżej trafiamy na miejsca bez przejezdnego pobocza, a próby z rozpędzeniem się i wbiciem w śnieg kończą się po kilku metrach






Mój motocykl jest o jakieś 8cm wyższy a i tak osiada na osłonie silnika, śniegu jest powyżej kolan. C02 na tyle dobrze kopie, że udaje się przejechać te 200m. Tomek i Rafał mają zrobiony tunel w śniegu, tyle że nadal jest zbyt grząsko. Najpierw poszerzyliśmy wykop pokrywą od mojego kufra i ubiliśmy śnieg, spuściliśmy powietrze z opon i przeprowadziliśmy motory. 200m śniegu nie łatwo jest przekopać Po przeprowadzeniu trzeba było dopompować powietrza i przejechać kilkaset metrów do kolejnej łachy śniegu. I tak kilka razy

Wyjechaliśmy na lekko wypłaszczony odcinek...





Droga była totalnie zawalona śniegiem więc pojechaliśmy halą





i kolejny zakręt i kolejny śnieg i kolejna hala/łąka










Po drodze wjeżdżając na łąkę przejeżdżaliśmy ogrodzenie z drutu kolczastego, oczywiście nie mogło się obyć bez łatania dętki





Kolejny zakręt i kolejna opcja ominięcia śniegu tak trochę dołem






i gleba






Hehe tym razem nie było opcji jazdy dołem






i znowu kopanina, i znowu spuszczanie powietrza, przeprowadzanie sprzętów..

Warstwa śniegu była bardzo gruba i zbita, a pod spodem płynął strumyk
__________________
Real adventure starts where road ends...

-AT RD07 Big Bore 'Troll Bagnisty, ziejący ogniem z regulatora Diabeł Pustynny'


http://www.youtube.com/user/Miszapoland
Misza jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem