Witojcie.
nie wiem, jak to powiedzieć, ale nałożyły mi się dwie imprezy w jednym terminie. Spotkanie z Wami i kameralny wypad na dzikach w Bieszczady.
No i tu jest dylemat, czy z wieloma czarnuchami czy w trzech w dzikie tereny. Na razie wygrywają Bieszczady, ale jeden z trzech załatwił sobie kolano i .... całe życie to kwestia wyboru.
Może ktoś zna jakąś niebolesną metodę na klonowanie